Witajcie, ziemscy towarzysze. Niedoli może nie, no bo możecie czytać teraz ten tekst – to wielkie szczęście i wyróżnienie! Nie wiem, czy odważę się napisać, że należycie do elitarnego; przecież niewielkiego, grona; ale zanim się namyślę, to zapraszam do przeczytania podsumowania tygodnia!
News #Prawo
Sytuacja w Ameryce Północnej jest napięta od dłuższego czasu – wielopłaszczyznowo. Sztuczna inteligencja oczywiście też ma swoje miejsce w tym zamieszaniu – członkowie Kongresu silnie debatują nad jej wykorzystaniem, między innymi w ramach operacji policyjnych.
Niedawno brytyjski (tam też mówią po angielsku, więc nawiązuje) start-up Untrite AI, w kontrolowanych warunkach, zaprezentował swój system w scenariuszu wystąpienia przemocy domowej w Zjednoczonym Królestwie. Technologia, według badania, powinna zaoszczędzić operatorom numerów alarmowych nawet 1/3 czasu – bezcennego czasu.
Potężne możliwości spotykają się z równie wielką odpowiedzialnością – nie może być tutaj miejsca na pomyłkę. A takie, według Alberta Cahn, zdarzają się – zwłaszcza wobec osób o zdecydowanie ciemnej karnacji.
W nieco bardziej słonecznym miejscu, w Miami, zastępca komendanta Departamentu Policji stwierdził, powołując się na badania FIU, iż wykorzystanie AI wpływa zauważalnie na odsetek rozwiązanych spraw (dla spraw związanych z morderstwami – wynoszący jedynie 50%) kryminalnych. Nie tylko typowe rozpoznawanie twarzy, ale i analiza biometryczna utajnionych odcisków palców – rzeczy, które przewyższają ludzie zdolności, choć jak wspomniałem parę chwil temu – mogą mieć tendencję do dyskryminacji i stronniczości. Uczestnicy zgodnie wypowiedzieli się, że narzędzia same w sobie nie są problemem, ale prawo musi podążać za technologią i aktualnym stanem wiedzy. Pozytywnym akcentem zaznaczono, iż zwykli mieszkańcy, czyli główni beneficjenci wzrostu efektywności policji, są zadowoleni z efektów współpracy detektywów z technologią.
“Kolejnym ważnym wnioskiem jest to, że obywatele i dzielnice dotknięte brutalną przestępczością w przeważającej większości z zadowoleniem przyjmują te narzędzia sztucznej inteligencji w swojej społeczności”, zauważa. “To narracja, o której nieczęsto słyszymy”.
Nieśmiało wraca i przypomina o sobie temat wykorzystania narzędzia Amazon Rekognition przez amerykańskie agencje rządowe. Amazon, w swoim zobowiązaniu do bezterminowego zakazu użyczania policji swojego inteligentnego narzędzia, zawarł pewne luki, które umożliwiają sprzedaż ów przedmiotu sprawy dla agencji rządowych i podmiotów trzecich. Departament Sprawiedliwości w projekcie o kryptonimie Tyr wspomina o możliwości wykorzystania technologii nie tylko rozpoznawania twarzy, ale i wykrywania broni, materiałów wybuchowych i innych nieładnych rzeczy, tak w legalnie i publicznie dostępnych obrazach, jak i filmach. Kontrowersje dotykają takich tematów, jak nieznana u nas aplikacja Neighbors by Ring, która właśnie zablokowała policjantom funkcję dostępu na żądanie do kamer użytkowników swojej platformy, mającej w założeniach wspomagać lokalne poczucie bezpieczeństwa poprzez zgłoszenia i alerty o przestępstwach popełnianych w okolicy.
W przerwie między dyskryminacją rasową, wyborami i inwazją migrantów, można także zahaczyć o wątek kulturalny. George Carlin to, był, „amerykański komik typu stand-up” (za wikipedią). Był, ponieważ opuścił nasz ziemski ku… em, padół, jeszcze nie śniąc nawet o możliwościach dzisiejszych modeli AI. Niedawno natomiast pojawił się ze swoją nową produkcją, o tytule „I’m glad I’m Dead”, nawet jeżeli o tym nie wie. Dowiedzieli się natomiast wszyscy jego fani, oraz rodzina, która złożyła pozew przeciwko twórcom godzinnego podcastu reklamowanego nazwiskiem zmarłego komika. Program stworzony został z wykorzystaniem AI – wygenerowano głos znanego artysty, a żarty zostały oparte na „nakarmionym” spuścizną kulturową algorytmie. Chyba, że nie.
Spadkobiercy twierdzą, że wykorzystanie modelu obejmowało „tworzenie nieautoryzowanych kopii oryginalnych, chronionych prawem autorskim układów”, a poza tym, sam materiał „umniejsza wartość dzieł Carlina i szkodzi jego reputacji”. W odpowiedzi pozwani przyznają, iż przedstawiona postać jest w rzeczywistości fikcyjna, a program napisany został przez Chada Kultgena. W takim wypadku kwalifikacja czynu zmienia się zupełnie, choć dalej niemożliwe jest obalenie oskarżenia o wykorzystanie podobizny i „atrybutów” zmarłego komika. Sytuacja prawna, jak i prawnicze myki by uniknąć kar i odszkodowań (które w kraju Barbecue potrafią przecież wynosić miliony dolarów) zdają się być warte obserwowania w tej części świata.
Na początku roku, w sekcji, że tak powiem, prawniczej, byliśmy na Starym Kontynencie i przytaczaliśmy EU AI Act. Dziś przeszliśmy się wolnym krokiem (sprawnie unikając przypadkowych postrzeleń) po USA (gdzie nadal nie osiągnięto consensusu ani wciąż nie wdraża się żadnych konkretnych rozwiązań), natomiast co spostrzegawczy zauważą, że nie odwiedziliśmy jeszcze prawdziwego centrum świata – Azji. Zaglądając zatem na chwilę do Indii – tam również AI elektryzuje dyskusję.
“Jesteśmy największą demokracją na świecie [i] jesteśmy oczywiście głęboko zaniepokojeni wpływem podmiotów transgranicznych wykorzystujących dezinformację, dezinformację, deepfake’i do powodowania problemów w naszej demokracji” – powiedział Chandrasekhar w rozmowie z Financial Times. “Byliśmy na to wyczuleni wcześniej niż większość krajów, ponieważ ma to na nas zły wpływ znacznie bardziej niż na mniejsze kraje”.
Władze najludniejszego kraju świata zwracają uwagę na wykorzystanie deepfake’ów, zwłaszcza w przeddzień wyborów parlamentarnych spodziewanych w kwietniu i maju bieżącego roku. Apelują do największych platform społecznościowych do przestrzegania indyjskiego prawa.
Z uwagi na ogromną liczbę użytkowników internetu i mediów społecznościowych w kraju, rząd koncentruje się na opracowaniu “bardzo jasnych i wyraźnych zasad”, które miałyby na celu zobowiązanie mediów społecznościowych do odpowiedzialności za rozprzestrzenianie fałszywych treści. Indie miałyby być gdzieś między Stanami Zjednoczonymi, gdzie w tym momencie panuje całkowita wolność rynku, a Europą, gdzie urzędnicy chcą skoncentrować się na obywatelu. Docelowo poszanowana ma zostać zarówno konkurencyjność indyjskich przedsiębiorstw, innowacyjność, jak i dobro użytkownika końcowego.
Polacy za to nie gęsi, swój zespół AI mają. Powołano specjalny zespół doradczy PL/AI “Sztuczna inteligencja dla Polski” przy Ministerstwie Cyfryzacji, aby opracowywać rekomendacje wykorzystania AI w działaniach państwa. Zespół, złożony z naukowców, przedsiębiorców i programistów o globalnych osiągnięciach w dziedzinie AI, będzie na stałe wspierać ministerstwo. Inicjatywa ta jest częścią szerszych działań rządu dotyczących wsparcia dla twórców sztucznej inteligencji potrzebnej legislacji.
MEDYCYNA
Wiele się mówi o tym, że jelita są naszym drugim mózgiem. U niektórych, szczególnie tych dotkniętych chorobą zapalną jelit (inflammatory bowel disease – IBD), dodatkowy mózg nie działa tak jak powinien. IBD obejmuje chorobę Leśniowskiego-Crohna i wrzodziejące zapalenie jelita grubego. Lecz oto pojawia się światełko na końcu przewodu pokarmowego… czy raczej w tunelu. Do fazy badań klinicznych przechodzi pierwszy lek zaprojektowany przez AI. Według dr Alexa Zhavoronkova, założyciela i dyrektora generalnego Insilico Medicine, będzie to pierwszy lek stosowany w leczeniu IBD. Chorzy wytwarzają znacznie więcej białka domeny hydroksylazy prolilowej (PDH) niż osoby bez tej choroby. Zespół badawczo-rozwojowy Insilico wykorzystał generatywny silnik chemiczny sztucznej inteligencji, do zaprojektowania cząsteczki blokującej PDH i wytwarzającej geny chroniące barierę jelitową.
“Nasza platforma sztucznej inteligencji zaprojektowała szereg możliwych cząsteczek, aby spełnić nasze kryteria, i uszeregowała je, a nasz zespół badawczo-rozwojowy zsyntetyzował i przetestował wiele z nich, zanim wybrał ISM5411 jako najbardziej obiecującego kandydata” – powiedział Zhavoronkov.
DWUDZIONEK
Kończy się, niestety, weekend. Mam nadzieję, że udało się trochę pospać – niezależnie, czy czy czytacie to jako ludzie, czy też może tekstem trenuje się jakiś model sztucznej inteligencji. Bo ona także zasługuje na odrobinę relaksu i klasycznego spanka, prawda? Według teorii WSCL (Wake-Sleep Consolidated Learning), strategii zaprezentowanej pod koniec minionego roku, sieci neuronowe także powinny, na wzór ludzi, odpoczywać. W fazie snu, dzielonej na etapy NREM i REM, wykorzystywane są mechanizmy kojarzone z zachowaniem typowo ludzkim; dostarczane są inne bodźce, wzmacniane są połączenia istotne, mieszane są wspomnienia krótkotrwałe i długotrwałe, odtwarzane są próbki znane z poprzednich etapów nauczania, aby „nie zapomnieć” wiadomości dostarczonych wcześniej, jednocześnie przygotowując synapsy do nabycia kolejnej wiedzy.
To by było na tyle w tym tygodniu. Czujcie się pozdrowieni, elitarni (namyśliłem się) czytelnicy!