Cześć!
Kochacie deepfejki? To się dobrze składa, bo mam dla was kilka nowych deepfejków.
Some People Actually Kind of Love Deepfakes | WIRED
Przepraszam za ten, dla wielu, przerażający obrazek na wstępie, ale na pewno nie jest to gorsze, niż świadomość, że już jutro poniedziałek. Pomogłem? Lepiej żebym już przeszedł do brzegu, tak…? No dobrze.
Sztuczna inteligencja jest wszędzie – podobno nawet w odkurzaczach pionowych – odpowiada za przełomy w medycynie, jak i manipuluje wyborami; walczy ze zmianami klimatu i rozwiązuje fizyczne zagadki. Ale tutaj napotykamy na problem: AI jest zbyt ważne, by być utrzymywane tylko przez kilku największych gigantów (no bo jacy mają być giganci, jak nie najwięksi, huh?). Mimo to wydaje się, że zmierzamy w kierunku, w którym tylko garstka najważniejszych posiada klucze do najbardziej zaawansowanej technologii, zwłaszcza jeśli chodzi o możliwości ciężkiego przetwarzania danych i wymaganą do tego moc obliczeniową. Zarówno Stany Zjednoczone, jak i Europa przeznaczają pieniądze na rozwiązanie tego problemu, starając się dać wszystkim równe szanse w tym wyścigu. Stany Zjednoczone właśnie uruchomiły National AI Research Resource, projekt mający pomóc naukowcom i nauczycielom w uzyskaniu dostępu do zasobów zwykle zarezerwowanych dla elity Doliny Krzemowej. W Europie od 2018 r. próbuje się czegoś podobnego z siecią superkomputerów, choć do czasu, gdy szum związany ze sztuczną inteligencją stał się prawdziwy, pozostawało to niezauważone. Jeżeli ktoś ma coś do powiedzenia w tym temacie, albo chciałby się wygadać, to zapraszam już w ten poniedziałek, 19 lutego, do Brukseli, na panel dyskusyjny poświęcony potencjalnym rozwiązaniom ów dylematu na szczeblu Unii Europejskiej.
OpenAI nie zwalnia tempa (w przeciwieństwie do dużej liczby firm dalej zwalniających swoich pracowników) i chwali się rozwojem projektu Sora, modelu zamieniającego tekst w realistyczne filmy. Sora potrafi generować złożone sceny, posługiwać się znanymi zjawiskami fizycznymi i umieszczać na planie wiele postaci jednocześnie. Już nie mogę się doczekać, aż zacznę dołączać wygenerowane wideo obok swoich umiarkowanie śmiesznych obrazków do naszego tygodniowego cyklu!
Z prędkością światła przechodzimy do kolejnych wiadomości. Inżynierowie z University of Pennsylvania opracowali nowy chip, który wykorzystuje fale świetlne, a nie elektryczność, do wykonywania złożonych zadań matematycznych niezbędnych do trenowania sztucznej inteligencji. Chip ma potencjał, aby radykalnie przyspieszyć szybkość przetwarzania komputerów, jednocześnie zmniejszając ich zużycie energii.
Konstrukcja krzemowo-fotonicznego układu scalonego (SiPh) jest pierwszą, która łączy pionierskie badania w zakresie manipulowania materiałami w nanoskali w celu wykonywania obliczeń matematycznych przy użyciu światła – najszybszego możliwego środka komunikacji – z platformą SiPh, która wykorzystuje krzem, tani, powszechnie występujący pierwiastek używany do masowej produkcji chipów komputerowych.
Interakcja fal świetlnych z materią stanowi jedną z możliwych dróg rozwoju komputerów, które zastępują ograniczenia dzisiejszych chipów, które zasadniczo opierają się na tych samych zasadach, co chipy z najwcześniejszych dni rewolucji komputerowej w latach 1960.
Zamiast używać płytki krzemowej o jednolitej wysokości, “sprawiasz, że krzem jest cieńszy, powiedzmy 150 nanometrów”, ale tylko w określonych regionach – tłumaczy profesor Nadera Enghety. Te zmiany wysokości – bez dodawania jakichkolwiek innych materiałów – zapewniają sposób kontrolowania propagacji światła przez chip, ponieważ zmiany wysokości mogą być rozłożone tak, aby spowodować rozproszenie światła w określonych wzorach, umożliwiając chipowi wykonywanie obliczeń matematycznych z prędkością światła. Oprócz większej prędkości i mniejszego zużycia energii, chip Enghety i Aflouni (profesora nadzwyczajnego inżynierii elektrycznej i systemów, który również brał udział w projekcie) ma zalety związane z prywatnością: ponieważ wiele obliczeń może odbywać się jednocześnie, nie będzie potrzeby przechowywania poufnych informacji w pamięci roboczej komputera, co sprawi, że przyszły komputer zasilany taką technologią będzie praktycznie niemożliwy do zhakowania.
W piątek 20 firm technologicznych – w tym Adobe, Amazon, Anthropic, Google, Meta, Microsoft, OpenAI, TikTok i X – podpisało dobrowolne zobowiązanie do pomocy w zapobieganiu zakłócaniu głosowania w 2024 r. przez zwodnicze treści AI. Porozumienie, ogłoszone na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa (Munich Security Conference), obejmowało zobowiązania firm do współpracy nad narzędziami wykrywania sztucznej inteligencji i innymi działaniami, ale nie wzywało do zakazu treści związanych z wyborami.
Ponadto Anthrophic zapowiedział w piątek, że zabroni stosowania swojej technologii w kampaniach politycznych lub lobbingu. W poście na blogu firma, która tworzy chatbota o nazwie Claude, stwierdziła, że będzie ostrzegać lub zawieszać wszystkich użytkowników, którzy naruszą jej zasady. Dodała również, że korzysta z narzędzi wyszkolonych do automatycznego wykrywania i blokowania dezinformacji i operacji wywierania wpływu.
Pomimo poprawy dostępności terapii antyretrowirusowej (ART), nieprzestrzeganie zaleceń lekarskich jest powszechne wśród młodzieży zakażonej wirusem HIV i może zwiększać lekooporność i osłabiać wyniki leczenia. W badaniu przeanalizowano innowacyjną interwencję opartą na aplikacji mobilnej, która wykorzystywała zautomatyzowaną terapię obserwowaną bezpośrednio (aDOT – automated directly observed therapy) przy użyciu sztucznej inteligencji, wraz z warunkowymi zachętami ekonomicznymi (CEI – conditional economic incentives) w celu poprawy przestrzegania ART i zwiększenia supresji wirusa wśród młodych.
Badanie odbyło się w Kalifornii i na Florydzie i obej mowało 28 młodych (18-29 lat) zakażonych wirusem HIV, którzy korzystali z platfotmy aDOT przez 3 miesiace. Wyniki badania obejmowały wykonalność i akceptowalność, zgłaszane przez siebie przestrzeganie ART oraz miano wirusa HIV (miano wirusa, zwane również obciążeniem wirusem, to liczbowe wyrażenie ilości wirusa w danej objętości płynu).
Uczestnicy zgłosili wysokie zadowolenie z aplikacji (91%), a 82% stwierdziło, że pomogła im ona w regularnym przyjmowaniu leków. Komfort związany z bezpieczeństwem i prywatnością aplikacji był umiarkowany (55%). 59% osób wskazało, że zachęty pomogły poprawić codzienne przestrzeganie zaleceń.
Wyniki interwencji aDOT-CEI były zadowalajace, z potencjałem do poprawy supresji wirusa, chociaż niektóre założenia nie zostały spełnione. Odpowiedzi uczestników tego pilotażowego badania wskazują na udoskonalenia, które mogą poprawić wyniki interwencji, w tym na przykład zwiększenie kwot zachęt, dostarczenie dodatkowych informacji oraz zapewnienie o prywatności i bezpieczeństwie aplikacji.
Gratulacje użytkowniku, właśnie dobrnąłeś do końca artykułu! Oto koteczek wręczający Ci Twoją nagrodę! Miłego tygodnia!